Ania i Ola. Radość, uśmiech i miłość wychodziły wprost uszami.
Uwielbiam bliskość jaką dają chusty, to, że można zaśpiewać kołysankę do małego uszka, cały czas tuląc, a jednocześnie spacerować czy zrobić sobie herbatę. Uwielbiam czułość mam i ufny uśmiech małego dziecka. I uwielbiam robić takie zdjęcia.