Umawialiśmy się od kilkunastu dni czekając na idealną pogodę. Pogoda nie nadeszła, ale Klara coraz wyraźniej szykowała się do przyjścia na świat, więc w końcu wybraliśmy się na niedługi spacer. Mieszkanie w remoncie, pochmurny dzień i oni – spokojni i szczęśliwi.
Niedługo potem urodziła się Klara, a oni byli jeszcze bardziej spokojni i jeszcze bardziej szczęśliwi!